Tydzień OCD- historia Kaili

OCD zdiagnozowano u mnie w 2013 roku, gdy miałam 14 lat. Uczęszczałam wtedy do pierwszej klasy gimnazjum w szkole z internatem. Nie mieszkałam już w domu z rodzicami, i jak najbardziej chciałam to przed nimi ukryć. Gdy byłam w 3 klasie gimnazjum, moje OCD mnie obezwładniało i zajmowało każdą minutę każdego dnia. Po tym jak zostałam wysłana do domu na „urlop” medyczny, zostałam zmuszona do rozmowy o mojej chorobie z rodzicami. Powód dla którego nie chciałam powiedzieć o tym moim rodzicom był taki, że czułam się zawstydzona i zażenowana moją niepełnosprawnością. Zajęło mi to lata, ale teraz akceptuję moją chorobę i doceniam wyzwania, ale też i determinację jaką dostałam. Nie powiedziałabym, że jestem „wdzięczna” za OCD, ale doceniam wszystkie przyjaźnie i znajomości, które nawiązałam podczas choroby, ponieważ to pozwoliło mi się rozwinąć. Mimo że pierwszy raz zostałam zdiagnozowana w 2013r., doświadczyłam obsesyjnych i nałogowych zachowań już jak miałam 5 albo 6 lat. Kiedy byłam mała, miałam obsesję na punkcie tego, czy drzwi są zamknięte, czy nie, czy w krzakach czyhali „źli faceci”, czy w lustrze gdy myłam zęby pojawiała się krwawa Mary. Martwiłam się, że moi rodzice mogą zachorować i umrzeć, jeśli mój pokój nie będzie w stanie idealnym. Bałam się wszystkiego, gdy byłam dzieckiem i nawet jak miałam iść spać to czekałam, żeby liczby na zegarze dodane tworzyły idealną liczbę albo upewniałam się że pozycja, w której leżałam jest „poprawna”. Dzisiaj wiem, że te wszystkie zachowania to było OCD, ale wtedy myślałam, że jestem szalona. W liceum zaczęłam się koncentrować na kwestiach czystości i perfekcjonizmu. Byłam w stanie spędzić kilka godzin dziennie na przestawianiu wszystkiego w moim pokoju i umieszczaniu wszystkiego w swoim własnym „domu.” Miałam też wiele egzystencjalnych lęków związanych z OCD, kiedy często spędzałam godziny na kontemplowaniu sensu mojego życia i mojego istnienia. Po raz pierwszy intensywne leczenie OCD otrzymałam w 2018r. po pierwszym roku studiów, kiedy uczęszczałam na program IOP w Gateway Institute w Kalifornii. Zauważyłam wtedy ogromne zmniejszenie się objawów i znalazłam ulgę w codziennych czynnościach. Zaczęłam brać prysznic raz dziennie zamiast czterech, a ręce przestały krwawić od ciągłego mycia. Następne dwa lata minęły spokojnie i chociaż OCD mi wciąż doskwierało, już mną nie kontrolowało. Wreszcie poczułam się wolna. Dzięki terapii zapobiegającej reakcjom na ekspozycję (ERP) odzyskałam swoje życie. Jednak, w maju 2019r.,przytrafiła mi się rzecz której najbardziej się obawiałam. Ktoś włamał się do mojego mieszkania i zostawił kartki, na których było napisane, jaką okropną osobą jestem. Moje OCD, teraz w połączeniu z PTSD, powróciło z pełną mocą. Znów zaczęłam brać prysznic cztery razy dziennie, myć ręce aż zaczęły krwawić, czyścić pokój codziennie chusteczkami dezynfekującymi, sprawdzać, czy zamki są zamknięte i ciągle zmieniać aranżacje pokoju, aż będzie idealny, ze strachu że ktoś znów mógłby się włamać. W styczniu 2020r., rozpoczęłam leczenie w Roger’s Behavioral Health w Oconomowoc w stanie Wisconsin. Zajęło mi to 6 miesięcy i dużo pracy, żeby w czerwcu 2020r. ukończyć Roger’s program i wrócić do domu do mojej rodziny i mojego psa, Plume. Po burzliwym lecie, w sierpniu wróciłam do szpitala Alsana w Kalifornii z powodu zaburzeń odżywiania. Zmagam się z ortoreksją, która wpływa na jakość mojego życia już od 8 lat. Już skończyłam leczenie i prowadzę zdrowy tryb życia; jednak nie oznacza to, że nadal nie zmagam się z OCD, depresją, PTSD i myślami o zaburzeniach odżywiania, ale właśnie oznacza to, że chcę wrócić do zdrowia. Znowu mieszkam sama z moim psem i uczęszczam do szkoły. Jestem bardzo zadowolona z mojego życia i nie mogę uwierzyć w swój postęp. W wielu momentach mojej podróży nie chciałam żyć, chciałam uciec. Teraz jestem bardzo wdzięczna, że żyję. Każdy, kto zmaga się z myślami samobójczymi, depresją lub problemami ze zdrowiem psychicznym, wie, że nie ma drogi wyjścia, ale da się przez to przejść. Nie będziesz wiecznie nieszczęśliwy. Moje życie jest dalekie od doskonałości, ale w końcu żyję życiem, którym warto żyć. Dziękuję wszystkim osobom, które mnie wspierały i pomagały.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

An interview with Lauren @cortisol.queen

CRPS week- the story of Weronika Różycka (wersja po angielsku)

An interview with Jess @delicatelittlepetal